Każdy z nas chce dla swojego dziecka, czy też ucznia, jak najlepiej. Zależy nam, by dziecko się uczyło, rozwijało i osiągało sukcesy,
dlatego udzielamy mu informacji zwrotnych, chwalimy je, a czasami wyrażamy
dezaprobatę.
Czy to pomaga? Czy dzięki temu dzieci zyskują pewność
siebie i motywację do uczenia się?
Carol Dweck* pisze o sile przekonań, które wpływają na
to, czy uda nam się zrealizować swoje plany i osiągać cele – „Moje badania
prowadzone na przestrzeni dwudziestu lat pokazują, że nasze własne wyobrażenia
o sobie wywierają ogromny wpływ na to, jak będzie wyglądać nasze życie. Mogą
one zdecydować o tym, kim chcesz być, i czy zdobędziesz to, co ma dla ciebie prawdziwą
wartość.”
Z badań Carol Dweck wynika, że jako ludzie przyjmujemy
dwa nastawienia wobec życia – nastawienie na rozwój i nastawienie na trwałość. Nastawieni
na rozwój żyją w przekonaniu, że rozwijać się można poprzez pracę, a wrodzone
zdolności i talenty nie determinują naszej przyszłości. Znaczenie ma włożona praca i
zaangażowanie. Takie nastawienie powoduje, że nie boimy się wyzwań, jesteśmy
gotowi na porażki i nie rezygnujemy wobec trudności, ale szukamy rozwiązań.
Przekonanie, że
nasze cechy, talenty, iloraz inteligencji są dane raz na zawsze – czyli nastawienie
na trwałość – powoduje, że musimy udowadniać swoją wartość, że boimy się wyzwań
i trudnych zadań, bo ryzyko porażki spowoduje, że inni ludzie mogą uznać nas za
głupich. Żyjemy w strachu, że w końcu wyjdzie na jaw, iż nie jesteśmy wcale tak
mądrzy, jak się innym wydaje.
Często nie zdajemy sobie sprawy, że komunikaty
wysyłane przez nas innym ludziom, mogą wpłynąć na ich nastawienie, a jednak badania
Carol Dweck ten wpływ udowodniły.
Nauczycielu! Rodzicu! Twoje słowa mają moc!
Lubimy chwalić dzieci, prawda? Co się dzieje, gdy
powiemy dziecku – „ Jak pięknie narysowałeś. Masz talent” albo „To wspaniale!
Dostałeś 5 z matematyki, a wcale się nie uczyłeś. Urodzony matematyk z ciebie!”
Powinniśmy chwalić dzieci, ale nie za inteligencję i talent, ale za wysiłek i pracę, nawet jeśli popełnią błąd, bo w ten sposób pokazujemy im, że człowiek
rozwija się, staje się mądrzejszy dzięki własnej pracy, a nie dzięki wrodzonym
zdolnościom.
Reakcja dorosłych na porażki również warunkuje nastawienie.
Czasem niewinna uwaga wpływa na to, jak człowiek myśli o sobie przez całe
życie. „Jesteś typowym humanistą.”, „Matematykiem
to ty nie zostaniesz.”, „To dla ciebie
za trudne. Wybierz coś łatwiejszego.”, „To u nas rodzinne – wszyscy w rodzinie
mamy z tym trudności.”
Ręka w górę, kto z nas nie słyszał takich komunikatów!
Przez całe życie możemy potem o sobie myśleć, że nie mamy zdolności do
matematyki, do muzyki, do rysunku, więc nic z tym nie można już zrobić. Szkoda
się starać. Tak już jest.
Już sama wiedza o nastawieniach i o tym, co je
warunkuje może pomóc nam, nauczycielom tworzyć w klasie kulturę pracy
nastawioną na rozwój. Możemy sprawić, że uczeń zaczyna myśleć w kategoriach nastawionych na rozwój i tak zaczyna postępować.
W swojej pracy staram się pokazać dzieciom, że każdy może
popełnić błąd. Ważne jest to, co potem z tym błędem zrobi. Ja również przyznaję
się do błędów i rozmawiam o tym z dziećmi. Pokazuję drogę od momentu, gdy coś
zostało źle zrobione, poprzez szukanie dobrego rozwiązania i osiągnięcie
sukcesu na koniec. Daję dzieciom czas na refleksję nad własnym uczeniem. Rozmawiamy
o tym, co już osiągnęły i wyznaczamy cele na przyszłość - temu służą
poniedziałkowe narady w kręgu. Taki cel ma również rozmowa trójstronna na
koniec roku, która ma za zadanie pokazać każdemu dziecku – „Zobacz, tyle już
umiesz, dzięki swojej pracy tyle się nauczyłeś. Co dalej? Jaką umiejętność
będziesz doskonalił?”
Cieszę się bardzo, gdy rozmawiając z dzieckiem na
temat właśnie wykonanego przez nie zadania, w którym wynik jest niepoprawny,
słyszę – „To nic. Zrobię jeszcze raz”. Cieszę się również, gdy dziecko
niezadowolone z napisanej litery sięga po gumkę, a od sąsiada z ławki słyszy – „Nie
wymazuj. Zobaczysz, że następna będzie ładniejsza”. To są dowody nastawienia na
rozwój. Dzieci nie ukrywają porażek, tylko traktują je jak kolejny etap na
drodze do osiągnięcia celu.
Uczenie się na błędach jest możliwe wtedy, kiedy się
do nich przyznajemy. Kiedy sprawdzam pisemną pracę dziecka, to zaznaczam na
zielono wszystko, co jest zrobione dobrze. Zadaniem uczniów jest odkryć błąd (czasem
muszę w tym pomóc) i sprawdzić, jak można go poprawić. Taki sposób pracy z
błędem pozwala na zapamiętanie poprawnej formy, bo dziecko musiało wykonać pracę,
by uzasadnić, dlaczego ma być tak, a nie inaczej.
Inny bardzo ważny aspekt kultury pracy nastawionej na
rozwój, to pozwolenie dzieciom na szukanie własnych ścieżek, własnych strategii
rozwiązania zadania. Skoro można się rozwijać, skoro zmiany są możliwe, to
istnieje wiele ścieżek prowadzących do sukcesu. Przygotowując materiały do
zajęć, szukam takich zadań, które mają więcej niż jedno rozwiązanie, które są
nieoczywiste albo można podstawić w nim różne dane i otrzymać różne rezultaty.
Z radością obserwuję wtedy, w jaki sposób moi uczniowie radzą sobie z problemem,
jakich strategii używają i jakimi drogami docierają do celu. Jeśli komuś jednak
nie udaje się osiągnąć sukcesu, to zawsze jest szansa na twórcze
rozwiązanie problemu. Tym rozwiązaniem czasem jest współpraca z innymi dziećmi,
a czasem pomoc nauczyciela w rozłożeniu trudnego zadania na prostsze etapy.
W mojej klasie często
przywołujemy powiedzenie: - „Nigdy nie mów, że czegoś nie umiesz. Mów – nie umiem,
ale się nauczę!” Przy odpowiednim nastawieniu i podejściu do nauki dzieci są w
stanie osiągnąć dużo więcej, niż nam się wydaje.
* Carol Dweck "Nowa psychologia sukcesu"
pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdokładnie. też uważam że najlepszą wróżką w Polsce jest Alicja ze strony http://wrozkaalicja.pl
OdpowiedzUsuńwróżbę online można zamówić szybko i bezpiecznie na stronie. Wróżbę otrzymujemy do 60 minut na nasz email. Wykonuje. również oczyszczanie energetyczne i rytuały miłosne na naprawę związku lub powrót osoby na której nam zależy.